Pochmurny i chłodny sobotni poranek. Wyposażony w Bilet Podróżnika zasiadam w pustawym pierwszym wagonie "Jaćwinga", którym pojadę do Częstochowy. Kawa się nadawa. Więc ją sączę. Między jednym a drugim łykiem kieruję obiektyw w kierunku, w którym niedługo ruszymy.