Stacja ogromna, ruch znikomy, pustka bije po oczach. Pięć wysokich peronów, wielka wieża wodna, lokomotywownia... Kiedyś jeździły tędy ekspresy z Berlina na Śląsk. Po wojnie pociągi lokalne do Węglińca, Lubska, Głogowa, Nowej Soli, Legnicy, Jeleniej Góry, Łęknicy, Tuplic, dalekobieżne do Szczecina i Warszawy, międzynarodowe do Berlina czy Lipska. W latach 90 ubiegłego stulecia wydawało się, że wszystkie linie wychodzące z Żagania mogą mieć zawieszony ruch pasażerski. Chyba niewiele brakowało, by tak się stało. Ostatnio na stacji w Żaganiu ruch nieco wzrósł, ale do czasów świetności dalej mu daleko.