W Skokowej zatrzymaliśmy się ot, tak sobie. Nierozkładowo, w związku z remontikiem i jednotorowością okoliczną. Trzeba było się z czymś tam minąć. Moją uwagę zwróciła ciekawa wieża wodna. Uwagę mojego współpasażera zwróciły natomiast napisy na niej umieszczone. Widać było ukontentowanie na jego łysej twarzy. :>