I oto, proszę państwa, po niespełna godzinnej jeździe wjechaliśmy do Opola. Pociąg jak pusty z Kluczborka wyjechał, tak pusty pozostał. Chociaż kilka osób po drodze się dosiadło. Jednak nie należy wyciągać daleko idących wniosków ze słabej frekwencji podczas mojego przejazdu. Sobota, fatalna pogoda i pora dnia na pewno miały na to wpływ. Gdy jechałem tą linią dwa (trzy?) lata wcześniej w drugą stronę, frekwencja była bliska stuprocentowej.